piątek, 10 sierpnia 2012

Cmentarz i ognisko :)

                  W środę było u mnie ognisko. Wszystko było okey, każdy się śmiał itd, ale wszystko do czasu. Z koleżanką wyskoczyłyśmy z pytaniem "Idziemy na cmentarz?". My to powiedziałyśmy dla jaj, ale inni wzięli to na poważnie. Więc poszliśmy, ale ja i jeszcze troje moich znajomych zostaliśmy pilnować ogniska 1) żeby nie wygasło, 2) żeby tacy trzej debile co się blisko kręcili nie podpalili mi działki :/ Tych troje poszło za nimi, ale nie mieliśmy pojęcia, że coś się stanie :/ My sobie siedzimy śmiejemy się. Słyszymy, że wracają w dobrych humorkach, ale niestety wydawało nam się. Okazało się, że dwie dziewczyny co z nimi poszły to się popłakały a zwłaszcza jedna, bo kolega się schował gdzieś na cmentarzu i nie chciał wyjść. Jak się później okazało poszedł do domu. Jeszcze na dodatek ta piekielna trójka wyskoczyła im z nie wiadomo skąd strasząc ich. To jeszcze bardziej się przerazili :/ Dobra już się wszyscy uspokoili. Aż nagle zaczyna nas ktoś straszyć i się czepiać. Mieliśmy przewagę, ale i tak nikt by nie dał żadnemu rady :/ Więc zgasiliśmy ognisko, złożyliśmy w pośpiechu jeden namiot, z drugiego powyjmowaliśmy śledzie i go ponieśliśmy pod mój dom. Choć mój namiot jest 3 osobowy, a pomieścił z 7 :D  Ja i dwie moje kumpele spałyśmy we trzy u mnie na łóżku, ale i tak później przeniosłam się na podłogę, bo się nie mieściłam :D:D Nie spałam resztę nocy 1) nie mogłam zasnąć, 2) musiałam ciągle uciszać tych co "spali" w namiocie. Ciągle się darli :/ Ognisko uznam za udane, ale troszkę straszne :)

Hahahahahahahaha :D Jaka mina Tom'a :D:D


poniedziałek, 6 sierpnia 2012

              Nie ma co robić. Same nuuudy :/ Nareszcie mam korki z niemca <hura> Jestem dopiero po 4 lekcji. Nawet dobrze mi idzie :D Tak myślę :D
Pobiłam się z taką jedną :/ Przywaliłam jej niechcący piłką w nos. Ta się do mnie rzuca i uderzyła mnie dwa razy w nos aż mi farba później pociekła :/ Odwróciłam się, ona do mnie podeszła (nie wiem co chciała zrobić). Trzasnęłam ją w twarz aż się zatoczyła buuuuaahahah. Później miała podbite oko hihi Nie pamiętam czy to było kolejnego dnia czy parę dni po tym wydarzeniu z koleżanką zaczęłyśmy się ustawiać na kolejną bójkę z tą co mnie uderzyła :/ Ale i tak nic z tego nie wyszło, bo przeprosiła. Wielka szkoda :(