wtorek, 29 października 2013

Odludek - wyrzutek

             Tak, jestem odludkiem i dobrze się z tym czuję. Amen. 


Nie tak dawno, bo jeszcze dzisiaj zostałam nazwana odludkiem, bo ciągle czytam książki, zamiast z kimś wychodzić. Tylko, że ta osoba nie zadała sobie najważniejszego pytania: Czy mam ochotę gdziekolwiek wychodzić ? Otóż nie. 
Na początku szkoły i mojego obecnego na jakiś czas miejscu zamieszkania jeszcze wychodziłam, ale zauważyłam, że najlepiej by było, gdybym wgl z nimi nie przyszła. Jednym słowem: rozmawiali na temat o którym oni mieli pojęcie, a ja nie. Czyli, że cała ich "paczka" była na jakiejś imprezie i wydarzyło się to i tamto. Albo przypominali sobie kto co powiedział lub co zrobił. Po prostu rozmawiali tylko ze sobą, a do mnie nawet nikt gęby nie otworzył. Więc przestałam gdziekolwiek i z kimkolwiek wychodzić (wyjścia do piekarni się nie liczą).
W zasadzie to istnieję tylko wtedy, gdy potrzeba spisać pracę domową.